czwartek, 26 marca 2015

kurs na jutro

Dzieje się. Świat się rozwija, człowiek tworzy nowe technologie. Siła twórcza drzemiąca w człowieku budzi się.

W Polsce jakoś tego ogromu energii nie widać. Zbyt pochłonięci sprawami dnia codziennego, nie działamy z myślą o jutrze. Nie kreujemy, my się dostosowujemy. Wprowadzamy tylko drobne korekty zamiast świadomie wybrać lepszy kurs- na innowacyjność, na zmianę, na poprawę życia człowieka- i fizyczną, i intelektualną. Lepsza jakość powietrza, lepsze sprzęty dnia codziennego, czysta energia, nowe idee. Tymczasem my nie produkujemy, tylko konsumujemy.  Bardziej nas interesuje zysk, polityka, kto ile na tym zyska niż korzyść ogółu. Otacza nas miałkość, bierność, brak chęci do działania, mierność, apatia, sprawcze otępienie.

A w życiu chodzi też o to, żeby jednak coś zmieniać. Poprawiać rzeczy gorsze, udoskonalać rzeczy dobre. Wprawiać otoczenie w ruch. Twórczy niepokój ;)

Gdzieś daleko studenci stworzyli kamizelkę dla osób niewidomych, która jest w stanie zastąpić charakterystyczną białą laskę. Z różnymi czujnikami i dziwnymi pomysłami.
Artykuł o tym znajdziecie tutaj. Można? Można!
Powolutku, małymi krokami, byle do przodu. Społeczeństwo się ubogaca, rośnie na bazie właśnie takich działań.

Za jałowizną tylko beznadzieja. Patrzmy dalej. 

Pozdrawiam, 
ms

wtorek, 17 marca 2015

kto kliknie więcej?

Od jakiegoś czasu obserwuję zachowanie znajomych na FB- co udostępniają, co lubią, jak komentują. Poczyniony monitoring utwierdza mnie w przekonaniu, iż do Facebook`a trzeba podchodzić z dystansem.

Zaskakująca duża liczba osób regularnie upublicznia cytaty znanych i nieznanych, jakieś motywujące sentencje, filmy zachęcające do podjęcia działania. Świetnie! Motywacja jest bardzo ważna. Ale same tego typu zachęty nie wystarczą. Za pięknie brzmiącymi słowami powinno iść działanie!! Jakiś ruch. Jakikolwiek. Wciśnięcie guzika "Lubię to" pod kolejnym obrazkiem nie zmieni Twojego życia, jeśli nie zamienisz słowa w czyn!
 
I taka potworna niemoc mnie ogarnia. Wszyscy po kolei udostępniają, ale nic się nie zmienia. To po co to wszystko? Żeby lepiej się poczuć? Żeby pokazać, jaki to jestem wspaniały, mądry, świadomy? Przecież nikogo tak naprawdę to nie obchodzi. Możecie wszyscy przestać się trudzić. 

Zmiana nie jest łatwa. Pokonywanie własnych ograniczeń jest piekielnie trudne. Sama dobrze to wiem. Tydzień temu usiadłam za kierownicą swojego pierwszego samochodu i pamiętam, jaki paraliżował nie strach. Obezwładniał mnie. No, ale wtedy już nie miałam wyjścia- musiałam ruszyć i regularnie jeździć. I następnego dnia znowu się bałam, pojawiły się wątpliwości, ale przekręciłam kluczyk w stacyjce i jakoś poszło.

Zmiana nie jest łatwa. Motywacja jest potrzebna.Bezmyślne klikanie nie pomoże, gdy nie będzie planu i rozsądnego, przemyślanego działania. 

Pozdrawiam, 
ms

niedziela, 15 marca 2015

trochę o studentach, a trochę nie

Studenci i rynek pracy. Nikt ich nie chce zatrudniać, bo nie mają doświadczenia. Nie mają doświadczenia, bo są młodzi i jeszcze go nie zdobyli. W przypadku rynku pracy sytuacja wydaje się prosta do rozwiązania. Studenci powinni być aktywni w trakcie studiów. Udzielać się w organizacjach pozarządowych, lokalnym środowisku, jakiś staż może. I nie mówię tu o obowiązkowej praktyce pod koniec studiów.

Mówię o regularnie podejmowanej działalności, która nie tylko przygotuje studentów do pracy zawodowej, ale także może pomoże im znaleźć ulubione zajęcie. Da szansę poznania rynku i zobaczenia, co tak naprawdę w duszy im gra. Studia to przecież nie poczekalnia, jak wielu się wydaje. To czas, kiedy rozwijamy się, poznajemy nowe idee, fascynujących ludzi. To inkubator pomysłów, wydarzeń,  źródło pięknych wspomnień. 

Tyle w teorii. 
Dzisiaj student kończy studia i myśli, że zawojuje świat. Ma wybujałe ego, wymaga wiele od pracodawcy podczas, gdy jego własne możliwości i umiejętności nie rokują na zdobycie wysokiej pensji i dodatkowych apanaży. Wróćmy jednak do kompetencji.
Obecnie, całe życie się uczymy. Nasze role, które pełnimy, zmieniają się szybciej niż nam się wydaje. Adaptujemy się do zmian, podejmujemy nowe wyzwania, zdobywamy doświadczenie. Normalny człowiek przygotowuje się do zmiany sytuacji, nowego miejsca pracy, nowych obowiązków. 

Każdy z nas musi udowodnić, że nadaje się do pracy. 
Gdy życie się zmienia, nie możemy stać w miejscu.

Pozdrawiam, 
ms

sobota, 14 marca 2015

człowiek człowiekowi wilkiem?

Taka sytuacja. Parking przed OBI. Starszy pan wychodzi ze sklepu. Przygotowując się do powrotu do domu, zagaduje mnie. Wiecie co sobie pomyślałam? Wiecie! Zrobiłam krok do tyłu i miałam oczy szeroko otwarte. Czujna, prawie gotowa do ucieczki. 

Po chwili jednak mądrość na mnie spłynęła. Czemu tak chłodno z nim rozmawiam? Czemu doszukuję się jakichś złych intencji z jego strony? Zrobiłam krok do przodu. Pan dalej mocował się z suwakiem kurtki. W pewnym momencie zaczął po prostu opowiadać mi swoją historię. Bez narzucania się. Bez hałasu. 

Jego żona  zmarła dwa miesiące temu. Mieszka sam, nie ma dzieci, bo jakoś się nie złożyło. Obecnie planuje wyobrać się na zajęcia klubu seniora, żeby poznać nowych ludzi. Jego przyjaciele odradzają mu zamieszkanie z kobietą, bo nie jest pewne, czy go nie wykorzysta. 

Człowiek samotny. Kupił w OBI dywanik łazienkowy. Doradził, bym nie czekała z wyborem partnera, bo mądrzejsze konkurentki podbiorą mi co lepszych kandydatów. Mam mieć trójkę dzieci. Lepiej mieć dzieci. Wie to z doświadczenia. Życzył powodzenia i miłego dnia. Oddalił się niespiesznie.

Nie okradł, nie zgwałcił, nie naciągnął. 
Dialog codzienny jest trudny w dzisiejszych czasach. Wolimy się ekscytować jakimś filmem niskich lotów niż porozmawiać z drugim człowiekiem.
Kilka słów, które wypełnią pustkę oczekiwania. Oczekiwania na drugiego człowieka.
Porozmawiać. Posłuchać.
Homo homini lupus?

Pozdrawiam, 
ms