piątek, 7 października 2016

Lepszy sort pory dnia

Pewnego dnia  skakałam po radiowych kanałach szukając ciekawego programu. Natrafiłam na audycję „Lepsza połowa dnia” i zatrzymałam się na chwilę.  Nie dlatego, że była zajmująca. Moją uwagę przykuła nazwa programu. Lepsza połowa dnia… Językoznawcą nie jestem, ale pokuszę się o pewną analizę.

Zastosowano tutaj stopniowanie przymiotnika „dobra”. Sugeruje się przez to, że ta pora dnia jest lepsza od tej, która właśnie minęła. Należałoby się cieszyć. Wszystko co „lepsze” dopiero przed nami. Czy aby na pewno? 
Kawa na ławę. 
Lepsza połowa dnia się zaczęła, bo skończyła się praca!! Przesłanie jest jedno. „Twoja praca jest żałosna. Masz szczęście, że właśnie się skończyła. Lepsza połowa dnia przed Tobą.” 
Nadmieniam, iż jest to stacja radiowa o zasięgu ogólnokrajowym, dociera do sporej liczby słuchaczy.

Trochę to wszystko smutne zważywszy na fakt, iż w pracy spędzamy znaczną część  życia. 
Cały dzień powinien być wyjątkowy, należy znieść podział na lepszą i gorszą połowę! 
Robiąc w pracy to, co się lubi oznacza, że nikt nie czeka na lepsze, bo to lepsze jest cały czas!
No!