poniedziałek, 28 września 2015

powrót do przeszłości WSTĘP

Jeśli jesteś dziewczyną, która w dzieciństwie zaczytana była w "Ani z Zielonego Wzgórza" i innych sentymentalnych książkach, to prawdopodobnie pisałaś pamiętnik.

Jeśli Twoje podejście wyglądało tak jak u większości piszących w tym okresie życia, to pamiętnik zaczynałaś pisać wiele razy...kończyłaś i zaczynałaś pisać, gdy tylko przeczytałaś wpis, który po jakimś czasie przestał Ci się podobać. 

Logiczne.

Ja tak robiłam, a ponieważ byłam bardzo krytycznie nastawiona do swojej twórczości, zużyłam wiele zeszytów.

Dzisiaj wróciłam do swojego poprzedniego bloga.

Gosia na włościach cz.1
Mieszkanie samemu ma swoje plusy. Ma także minusy- jak to w życiu. Od trzech dni mieszkam sama, oto moje obserwacje jakie poczyniłam, gdy rodzice wyjechali na wczasy.

Wizyty w sklepach spożywczych przerażają. Kupowanie tego, co KONIECZNE od tego, na co się ma ochotę czyni spustoszenie w portfelu.

Gotowanie i zmywanie po posiłkach stało się czystą przyjemnością. Jesz, co chcesz. Zmywasz kiedy chcesz. Gotujesz dla jednej osoby (mniej czasu na przygotowanie posiłków, mniej naczyń do umycia).

Słuchasz muzyki tak głośno, jak tylko chcesz.

Możesz mówić do siebie bez obawy, że troskliwa rodzina skieruje Cię na badania psychiatryczne.


Wychodzenie z domu trwa dwa razy dłużej. Trzeba sprawdzić, czy wszystko co ma być zamknięte- jest zamknięte, czy woda z kranu nie cieknie, czy żelazko wyłączone…

Mieszkanie samemu kształtuje postawy proekologiczne. Wiecie, ile człowiek jest w stanie wytworzyć śmieci? Dużo…Gdy inny członek rodziny regularnie wyrzuca śmieci, ta ilość nie rzuca się tak w oczy…

Mieszkam sama. Prawie całe dnie mnie nie ma w domu. Nie brudzę. Nie jestem w dwóch pokojach jednocześnie. Zazwyczaj korzystam z jednego, ciągle tego samego. To powiedzcie mi, czemu jest brudno? Kurz, kurz, wszędzie kurz. Nie będę ciągle latać ze szmatką. Teraz dochodzę do wniosku, że moje wymarzone mieszkanie z trzema pokojami to chyba nie jest dobry pomysł… Nie jestem leniwa, ale świat jest tak urządzony, że skoro jest skutek, to musi być przyczyna. Jest brudno, a być nie powinno. I gdzie tu logika?

czwartek, 24 września 2015

piękno rzeczy codziennych

Tak sobie oglądam zdjęcia znajomych z wakacji i się zastanawiam, czy trzeba pojechać aż na drugi koniec świata, żeby dostrzec urodę zwykłych rzeczy.

Cudowne donice na balkonie.
Kawa wypita w przydrożnej kawiarni smakuje lepiej niż gdziekolwiek indziej.
Ściana starego budynku jest urzekająca.
Schody drewniane to niezapomniany widok.

Ja wszystko rozumiem.  Na wakacjach jest inaczej. Na świat inaczej się patrzy. Lżej się oddycha.

Dobrze by jednak było, żeby po powrocie z wakacji widzieć dookoła nas niezwykłe rzeczy, niesamowitych ludzi, interesujące zjawiska. Dostrzec w czymś normalnym coś nienormalnego...i się zdziwić. 

Zdziwienie jest początkiem wiedzy. Arystoteles.

Pozdrawiam, 
ms

poniedziałek, 21 września 2015

wyjątkowość wyjątkowych

Historia pokazuje, że czas szybko płynie, ale ludzie nie zmieniają się tak, jakby nam się to wydawało.

Dwudziestolecie międzywojenne. Inne stroje, inna kultura, inny świat pod względem technologii, ten sam pod względem namiętności człowieka. Ten, kto myśli, że ucząc się historii naprawimy przyszłość, cóż, myli się. Historia jasno stwierdza, że będąc podobni do naszych przodków, dokonujemy podobnych błędów, używamy tych samych argumentów i trafiamy na mur niezrozumienia...tak jak oni.

Za życia Ireny Krzywickiej powstała pierwsza w Polsce Poradnia Świadomego Macierzyństwa. Zapobieganie ciąży i leczenie bezpłodności. Ataki tradycjonalistów i biskupów spowodowały, że jednostka nie funkcjonowała zbyt długo. Brzmi znajomo?

Nie jesteśmy wyjątkowi.
Nie odkrywamy niczego nowego.

Czy znajdziemy odpowiedzi na trapiące nas pytania z naszym ograniczeniem, brakiem empatii i otwartości na argumenty (fakty, nie opinie) innych?

Czy postęp technologiczny jest usprawiedliwieniem dla zastoju myśli?

Co myślisz?

Pozdrawiam,
ms


sobota, 19 września 2015

źródło inspiracji

W nawiązaniu do poprzedniego postu...

Jak znaleźć pracę, którą będziesz wykonywał/a z radością?
Zobacz wystąpienie Scott`a Dinsmore podczas konferencji TED. Kliknij tutaj


Konferencje TED po prostu trzeba oglądać. Ciekawe osoby, różnorodna tematyka- nauka, psychologia, socjologia, kultura. Krótko (maksymalnie 18 minut), zwięźle i na temat. Wiedza przekazana od praktyków, przedstawiona w interesujący sposób. 

No, chyba że wolisz zobaczyć kolejny odcinek serialu ;)

Pozdrawiam, 
ms

zakupowy dylemat

Posiadanie wyższego wykształcenia nie sprawi, że będziemy mieć satysfakcjonujące życie zawodowe.

Dyplom magistra nie świadczy o tym, że  należymy do elity intelektualnej. 

Przed wojną poziom nauczania był taki, iż samo ukończenie liceum było wielkim prestiżem. Osoby z wyższym wykształceniem tworzyły tkankę społeczeństwa, w której powstały nowe idee. Dyskusja o społeczeństwie, państwie, wartościach i zasadach nigdy nie milkła. Uczestniczenie w kulturze było codziennością. Debatowano o literaturze, malarstwie, teatrze. Wstydem było nie znać dzieł klasyków. Dziś tego już nie ma.

Dzisiaj można przyznać się, iż nie czyta się gazet i nikogo to nie wzrusza. 
Można też publicznie stwierdzić, że w gazecie przegląda się tylko zdjęcia. Przecież to normalne. Przecież istotą gazety są zdjęcia, a nie tekst. Wiadomo.

Świat się zmienia, ale chyba czegoś mu brakuje. 

Niektórzy maturzyści idą na studia, bo nie wiedzą co chcą robić w życiu. Są niedojrzali i małosamodzielni. Po 5 latach uważają, żę wszystko im się należy. Przecież skończyli studia. 
Dziś to jednak nic nie znaczy. Za ich dyplomami nic nie stoi, a oni sami pozostają jakby w zawieszeniu. 

Biorą udział w wyścigu, mają buty do biegania, przekroczyli już start, ale nie wiedzą gdzie jest meta. Bez wiedzy, gdzie chcą dobiec, wszystkie środki zużywają na bieg. Bez celu i pomysłu mogą nigdy nie skończyć wyścigu. Potem już tylko żal do losu i wyciąganie rąk do państwa. Kupili strój do biegania, a do mety nie dobiegli. To na pewno nie ich wina. Jakieś czynniki z zewnątrz musiały temu zapobiec. Oni byli świetnie przygotowani....

Taka sytuacja. 
Fachowiec po szkole zawodowej otwiera swoją firmę i prężnie ją buduje. Rozwija się, uczęszcza na szkolenia, zdobywa wiedzę i potrzebne umiejętności, podczas gdy absolwent kierunku humanistycznego odbywa kolejny staż z urzędu pracy i nie potrafi przeczytać jednego artykułu, który, o zgrozo, jest długi na 3 strony, bez obrazków.

Nie każdy musi mieć dyplom. Nie każdy musi czytać gazetę. Nie każdy ukończy bieg.
A Ty? Kupiłeś już buty?

Pozdrawiam,
ms