niedziela, 27 lipca 2014

Wiem, czego nie wiem?

Uczęszczacie na szkolenia? Szukacie interesujących ofert zajęć, które pomogą Wam się rozwinąć, pogłębić i rozszerzyć zdobytą już wiedzę? Chcecie się czegoś nowego nauczyć? Czy w ciągu roku nabyliście jakąś nową umiejętność?

W rankingu państw europejskich korzystania z edukacji ustawicznej jesteśmy na szarym końcu. Nasz wynik jest blisko dwukrotnie niższy od średniej unijnej i aż sześciokrotnie niższy, niż osiągają liderzy rankingu- Dania i Szwecja, gdzie wskaźnik lifelong leraning przekracza wartość 30%. Wniosek z tego taki, że Polacy po zdobyciu docelowego poziomu swojego wykształcenia (matura, dyplom uczelni) nie uczą się dalej. Nie sięgają do literatury popularnonaukowej, nie chodzą na szkolenia, kursy. Albo uważają, że już nie muszą, bo przecież wszystko, co istotne wiedzą, albo praca od nich tego nie wymaga. BŁĄD! 

Ilość wiedzy i informacji podwaja się co dwa lub trzy lata. Niezależnie od tego, jaką bazę informacji posiadasz, błyskawicznie ulega ona dezakualizacji. Dlatego musisz stale przyswajać sobie nowe informacje i idee, jeśli chcesz posuwać się naprzód albo chociaż pozostać w tym samym miejscu (B.Tracy).

W dzisiejszym świecie, gdzie niemal wszystko jest na wyciągnięcie ręki, ograniczanie się do tego co już wiemy i niesięganie po światłe, inspirujące idee, myśli jest niepowetowaną stratą. Czy jesteś w stanie, bez wyrzutów sumienia, odrzucić tyle mądrości?
Kształcenie się przez całe życie, zdobywanie nowych informacji buduje naszą pewność siebie, wpływa na jakość życia i postrzeganie siebie i świata, który jest obok .

Wiedza jest potęgą. To truizm, zgadzam się.  Często go powtarzamy, ale wciąż nie zdajemy sobie sprawy z siły tego przekazu. Bez wiedzy, nie jesteśmy świadomymi jednostkami. Bez wiedzy nie możemy dokonać dogłębnej analizy sytuacji opartej na faktach, a nie opiniach. Opinię, moi drodzy, każdy może mieć. Wiedzę trzeba zdobyć!! Nie wystarczy tutaj obejrzenie jednego programu telewizyjnego. Dobrze ugruntowana wiedza to wynik ciężkiej i systematycznej pracy. Nie każdego na nią  stać. Dlatego tyle głupoty dookoła.

Ile książek przeczytaliście ostatnio? Beletrystyka jest dobra, ale nie wolno na niej poprzestać. Obecnie oferta popularnonaukowa jest na tyle szeroka, że każdy znajdzie dla siebie coś odpowiedniego. Wystarczy chcieć i poszukać. Nie marnujmy swojego cennego czasu na rozmowy o niczym. Na patrzenie się w telewizor. I na inne rozrywki, które tylko nas ogłupiają nie przynosząc niczego dobrego. Relaksować się można w inny sposób. Odpoczynek po pracy nie musi oznaczać leżenia na kanapie i popijania piwka. Zawsze można znaleźć ciekawą alternatywę. 
Pozostańmy otwarci.

Pozdrawiam, 
ms

środa, 23 lipca 2014

O etacie kilka słów

Na słowo "ETAT" każdy ma już w głowie milion skojarzeń. Dużo wiemy o tej formie pracy. Od rodziców, którzy w ten sposób zarabiali na chleb, od znajomych, którzy go nie mają  i bezskutecznie starają się o kredyt hipoteczny. Wydawać by się mogło, że otrzymanie etatu to spełnienie marzeń każdego z nas.
Czy aby na pewno?

Zaczynam wszystko rozumieć. Im dłużej o tym myślę, tym więcej znajduję powodów, dla których etat nie jest dobrym pomysłem na życie. Na początku swojej drogi zawodowej można sobie na to pozwolić, ale później to już raczej szkoda na to czasu, którego z każdym dniem jest przecież mniej.

Kilka przemyśleń, tych niezbyt przemawiających za etatem.

  1. Etat daje złudne poczucie bezpieczeństwa. Umowę można rozwiązać. O związkowcach i o pracownikach pod opieką (osoby na zwolnieniu lekarskim, w wieku przedemerytalnym, itd), nie będziemy mówić, bo to wyjątki. Firma może upaść. Kuzynka szefa może właśnie szukać pracy i Twoje stanowisko będzie dla niej idealne.
  2. Ograniczone możliwości zarobkowe. Nawet jeśli zdobędziesz dobrą pozycję to i tak wynagrodzenie nie będzie rosło w nieskończoność. 
  3. Ograniczone możliwości rozwojowe. Szef wysyła Cię tylko na te szkolenia, których potrzebujesz do właściwego wykonywania swoich obowiązków służbowych. Większości nie interesuje wysyłanie i opłacanie szkoleń, które bardziej ucieszą Ciebie niż jego. Logiczne.
  4. Podpisując umowę o pracę zobowiązujesz się do oddania swojego cennego czasu komuś innemu. Nie jesteś już panem swoich dni. Tych dni Ci nikt już nie zwróci. Oczywiście, są urlopy, zwolnienia chorobowe, ale nie o tym tutaj mówimy. Nie możesz ot tak, po prostu nie przyjść do pracy, wyjechać na tygodniową wycieczkę. Trzeba zgłosić urlop na żądanie, wypisać wniosek urlopowy, poszukać zastępstwa. Nie ma? No to trudno. Pojedziesz kiedy indziej.
Zgadzacie się? Ktoś chce coś dodać? 
Zapraszam do kontaktu.

Pozdrawiam, 
ms.


sobota, 19 lipca 2014

Kontakt

Ogłoszenie parafialne.

Bardziej uważni spostrzegli pojawienie się formularza kontaktowego po prawej stronie wpisów.
Nie został on dodany przypadkowo. Nie jest to także błąd niedoświadczonej blondynki.

Wszelkie uwagi, komentarze, propozycje, wątpliwości, pytania należy szybciutko wpisywać i wysyłać.

Rozmawiajmy, wymieniajmy się poglądami. Dzielmy się tym, co istotne- doświadczeniami, myślami, humorem dnia codzienneg,  troskami oraz tym, co nas boli i raduje.

Zachęcam i pozdrawiam, 
ms.

O pracy przy słonecznym weekendzie

Sobota. Wczesne popołudnie. Miło spędzamy czas. Odpoczywamy i w otoczeniu znajomych oraz rodziny zbieramy siły na następny tydzień. No właśnie. Jak to jest? Kto z nas patrzy na perspektywę pójścia do pracy w poniedziałek z radością, a kto reaguje westchnieniem czy nagłym ściskiem żołądka? 

Tak myślałam. Nie jesteście osamotnieni.
60% Polaków (CBOS, 12.2013) jest zadowolonych ze swojego życia zawodowego, przy czym jedynie 25% cieszy sytuacja finansowa. Wynika z tego, że ponad połowa z nas lubi swoją pracę, a ta zazwyczaj nie daje nam takich pieniędzy, na jakie byśmy liczyli. Tylko 1/4 Polaków czuje zadowolenie ze swojej sytuacji finansowej. Jest to warte powtórzenia i podkreślenia. 
Co robi Kowalski lub Nowak, żeby ją poprawić? Narzeka, oczywiście....ale to niczego nie zmienia poza pogorszeniem nastroju swojego i innych.

Idźmy dalej. Tylko 40% współobywateli jest zadowolonych ze swoich perspektyw na przyszłość. Można wyciągnąć wniosek, iż mniej niż połowa, czuje się bezpiecznie. Słusznie! Bardzo dobrze. Biorąc pod uwagę fakt, że większość z nich posiada jedno źródło utrzymania, nie rozwija się, nie szuka innych możliwości, to jestem dla nich pełna podziwu- dość racjonalnie oceniają swoje położenie. To dobry początek... Początek późniejszej zmiany.

Opalając się na działce, zajadając kiełbaskę z grilla pamiętajmy, że odpoczynek trwa krótko. Kiedyś się kończy i wtedy czas wracać do pracy. I właśnie dlatego trzeba zrobić wszystko, by praca którą wykonujemy i dzięki której zarabiamy na życie, sprawiała nam radość i dawała satysfakcję. Aby żołądek nie dokuczał w niedzielę wieczorem, abyśmy nie mieli poczucia marnowania czasu wykonując zadania, które nas nudzą i ogłupiają.

Udanego weekendu, 
ms

niedziela, 13 lipca 2014

rusz się!

Jedynie 40% Polaków ćwiczy regularnie (CBOS, 2013). Czemu tak niewiele? Przecież aktywność fizyczna jest niezbędna dla naszego zdrowia. Poprawia samopoczucie, przyspiesza metabolizm, pozwala cieszyć się długim i szczęśliwym życiem…Bez ruchu jesteśmy podatni na wiele chorób cywilizacyjnych. Wszyscy o tym doskonale wiemy, więc czemu tak to bagatelizujemy? Mówimy, że nie mamy czasu, że nic się nie stanie. Założymy się? 

Nie ma nic cenniejszego niż nasze zdrowie, a jednak zawsze pomyślimy o nim na samym końcu. Jesteś zmęczony? Lepiej obejrzeć kolejny serial niż pójść na 20-minutowy spacer. Nie masz pomysłu na niedzielne popołudnie? Lepiej iść do kawiarni na lody, ciastka i inne smaczne desery niż pojechać na wycieczkę rowerową. Jest dzisiaj tyle możliwości, że nie możemy usprawiedliwiać się brakiem pieniędzy.

Uprawianie sportu to przede wszystkim domena ludzi młodych, dobrze wykształconych, zadowolonych ze swojej sytuacji materialnej, mieszkańców miast. Dołącz do nich już jutro i zacznij się ruszać!! Przyniesie to profity nie tylko Tobie, ale również społeczeństwu, gdyż koszty opieki zdrowotnej w przypadku osób z nadwagą i otyłością są o 44 proc. wyższe w porównaniu z osobami z prawidłową masą ciała, a leczenie otyłości i jej powikłań pochłania w Polsce około 21 proc. budżetu przeznaczonego na ochronę zdrowia  – odpowiada to kwocie ponad 11 mld zł rocznie.

Bądź patriotą i pobiegaj ;)

Pozdrawiam, 
ms

Czytaj więcej:
1. Sturm R., Ringel J.S., Andreyeva T.: Increasing obesity rates and disability trends. Health Aff. (Milwood), 2004
2. Jarosz M., Respondek W., Rychlik E.: Konsekwencje zdrowotne i ekonomiczne nadwagi i otyłości oraz przewlekłych chorób niezakaźnych.,[w:] Otyłość, żywienie, aktywność fizyczna, zdrowie Polaków, [red.] M. Jarosz. IŻŻ, Warszawa, 2006.


środa, 9 lipca 2014

O robaku, część 3

Czytaliście może kryminały autorstwa P.D.James? Nie? Nie szkodzi. Nie o jej twórczości będzie mowa.
Otóż P.D. James to angielska pisarka urodzona w 1920 r. Stwierdziła kiedyś: "God gives every bird his worm, but he doesn`t throw it into the nest". Sprytnie to ujęła, nieprawdaż? 

I tu można postawić sobie pytanie: Czego się spodziewamy od naszego życia? Czy ma być ono z założenia łatwe, proste i przyjemne? Czy ma to być raczej nieustanna walka o godziwe życie?

Nie wiem, jakie ono powinno być. Wiem, jakie zazwyczaj jest. Każdego dnia narzekamy na wszystko- pogodę, rząd, urzędy, sąsiadów i rodzinę. Wszyscy są winni. Ktoś czegoś nie zrobił, nie załatwił na czas. Nie przewidział naszego złego humoru, nie przygotował się należycie. I my to wszystko musimy znosić, dzielnie stawiać opór temu bezmyślnemu działaniu. My i reszta świata. Staramy się jakoś te rozsypane części posklejać, a i tak ostatecznie nie zawsze wychodzi 1:0. 

Wydaje nam się, że ktoś się na nas uwziął. Robimy wszystko tak, jak należy, a nie zawsze los nam sprzyja. Zrobiliśmy tak, jak inni. Czemu nie mamy tego, co oni? Poszliśmy na studia, znaleźliśmy pracę, mamy rodzinę. Niby ok, ale jednak odczuwamy pewien niedosyt czy to związany z niedostateczną ilością gotówki, czy czasu, w trakcie którego moglibyśmy realizować nasze pasje, spełniać marzenia z dzieciństwa. 

Każdemu został przypisany taki sam robak. Dlaczego nie każdy go znajduje?Czy mijając tego nieszczęśnika, przypadkiem go nie przeoczyliśmy? Czy powinniśmy zrobić coś innego?
Tyle możliwości, tyle dróg, którymi możemy podążyć, a wydaje się, że my ciągle, z uporem maniaka, trzymamy się tej jednej, z pozoru najbezpieczniejszej. 

Etat. Marzenie większości absolwentów. Nie biznes. Nie własna działalność. Etat. 
Czy etat jest bezpieczny? Czy daje gwarancję stabilności? Czy oferuje dostatnie i godziwe życie?
Czy wymyślono lepszą formę zarabiania?
Czy etat to odpowiedź na pytanie, czy znaleźliśmy naszego robaka? Czy to kres naszej wędrówki?

Na te i inne pytania, odpowiemy sobie już wkrótce. 
Zostańcie z nami ;)

Pozdrawiam, 
m.

poniedziałek, 7 lipca 2014

o upływającym czasie

Średnia długość życia w Polsce kobiet wynosi 80 lat, natomiast u mężczyzn 76. Na świecie wynosi to odpowiednio 72 oraz 68. Jeszcze w 1960 r. żyliśmy 55 i 52 lata. Liczba lat, jaką człowiek przeżywa w trakcie swojego życia, regularnie wzrasta.  Jest to efekt nowych technologii medycznych i nowoczesnych metod diagnostycznych. Postęp medycyny pozwala nam cieszyć się naszym życiem dłużej. 
Jakość tego życia też się zmienia. Możemy więc wypić więcej kawy o poranku, możemy przejść więcej kilometrów w trakcie górskich wędrówek, możemy zgromadzić więcej wspomnień, przeżyć niesamowite chwile z bliskimi. 
Bo to wszystko zależy tak naprawdę od czasu. Czasu, którego z każdą sekundą mamy mniej. 

Dziwi mnie więc swoboda z jaką niektórzy traktują swoje dni.  Codziennie wykonują te same czynności, z których nie są zadowoleni licząc, iż pewnego dnia karta się odwróci i ich życie nabierze innych barw. Robiąc to samo, spodziewają się innych rezultatów. Szaleństwo! Niektórzy nie dążą w ogóle do zmiany, a niektórzy robią to dość niespiesznie. W końcu przecież mają....czas. "Co mam zrobić dzisiaj, zrobię jutro"- znacie? Ostatecznie nic się złego nie stanie. Spokojnie. Bez nerwów. Czy aby na pewno?

Czy samolot wzbija się w powietrze niespiesznie? Bez zaangażowania? Na spokojnie? Czy nie daje od razu 100% mocy? Chciałbyś lecieć w samolocie, który startuje 3 godziny? 

Masz czas,  żeby go marnować? 
A może nie wiesz, jakie masz możliwości.Nie masz pomysłu, jak mógłbyś go spożytkować. 
Czy masz czas, żeby jeszcze tego wiedzieć?

Z chwilą, gdy kończysz czytać ten tekst kilka sekund już upłynęło. Co teraz zrobisz?

Pozdrawiam i udanego tygodnia życzę, 
ms



piątek, 4 lipca 2014

Czy można za dużo odpoczywać?

Wyżej postawione pytanie wydaje się być przewrotne, ale muszę Was zmartwić. Jest jak najbardziej poważne, a w kontekście trwających wakacji, bardzo aktualne.
Czy można za dużo odpoczywać? Czy można być zmęczonym przez nadmiar rozrywek, atrakcji. 
Wydaje się, że jest to bardzo prawdopodobne. Szczególnie, gdy preferujemy odpoczynek tzw. aktywny- chodzenie po górach, sporty ekstremalne. Ba, nawet dłuższe zakupy czy oglądanie telewizji jest męczące. 

Więc o co chodzi?

Otóż, wiadomości podają, iż dyrektorka Miejskiego Domu Kultury w Piotrkowie Trybunalskim nie wzięła udziału w projekcie realizowanym przez Miejski Dom Kultury w Łodzi, polegającym m.in. na organizowaniu wycieczek dla dzieci,  z uwagi na mnogość atrakcji oferowanych już przez Miasto najmłodszym obywatelom. Dzieci by tego nie wytrzymały i prosiłyby rodziców o możliwość zostania w domu, bo są już tak tym wszystkim zmęczone.
Projekt był  adresowany szczególnie do dzieci, które z uwagi na sytuacją materialną rodziny, nie mogą skorzystać z płatnych form wypoczynku poza miastem. Nie pojadą do Turcji, nie będą przemierzać żwawym krokiem górskich ścieżek. Są skazane na to, co Piotrków im zaproponuje. Ponoć proponuje dużo.

Sytuacja nieprawdopodobna i kuriozalna. 
Żyjemy w czasach, w których dzieci zapomniały co to zabawa na trzepaku. Mogłyby cały dzień patrzeć na ulubione programy telewizyjne, filmy, seriale, grać  gry i korzystać z Internetu  zapominając o całym świecie. 
A tu dyrektorka miejskiej jednostki stawia pewne ograniczenia, co do odpoczynku na świeżym powietrzu. Kurs fotografii? Zbyteczny.
Nie, nie będę narzekać. 

Chciałabym jednak przy okazji tej historii zwrócić uwagę na jakość rozrywki dzieci i dorosłych. Jak spędzamy wolny czas? Jaką formę zabawy najczęściej wybieramy? Gdzie najczęściej chodzimy? 
Żyjemy szybko, jemy w pośpiechu, śpimy mało. Wieczna gonitwa. Równie szybko pewnie też odpoczywamy. Jakiś serial, teleturniej. Książka? Rzadko, bo przecież trzeba się skupić na czytanej treści.
Spacer? Wyjazd poza miasto? Czy aby na pewno?

Odpoczywać też przecież trzeba umieć.Na pytanie OBOP (2011) o to, czy na urlopie naprawdę wypoczęliśmy, tylko kilkanaście procent Polaków odpowiedziało twierdząco. Ponoć, w trakcie urlopu próbujemy zrekompensować cały rok zabiegania. A ja uważam, że powinniśmy tak organizować sobie swój czas, żeby odpoczywać regularnie, z głową. Rozsądnie i z pomysłem. Na wesoło i radośnie!

Udanych wakacji, 
m.






Czytaj więcej na:
http://kobieta.interia.pl/zdrowie/news-dlaczego-chorujemy-gdy-odpoczywamy,nId,986248#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome

Reportaż o Piotrkowie:
http://www.tvn24.pl/lodz,69/nie-ma-na-plakat-darmowych-zajec-dla-dzieci-nie-bedzie-nie-moga-miec-za-duzo-atrakcji,445982.html