poniedziałek, 29 września 2014

Dlaczego nie powinieneś zająć się MLM, część 3

Jeśli nie lubisz kontaktu z drugim człowiekiem i najlepiej się czujesz zamknięty w piwnicy, pogrążony we własnych myślach, to nie powinieneś zajmować się MLM.

LUDZIE


W marketingu sieciowym ich pełno. Ludzi jak mrówek. Gdzie się nie odwrócisz, tam jakiś człowiek. Albo, co najgorsze, grupa ludzi, bo w kupie raźniej. A tu na spotkaniu, a tu na szkoleniu, a tu na prezentacji. Wszędzie!! Tu jakiś mail, zaraz zadzwoni telefon. Ciągle ktoś coś chce, ktoś o coś pyta. Zwariować można.
Z drugiej strony, jeśli robisz MLM, a ludzi nie ma, to przestań robić to, co robisz, bo to MLM nie jest.

Człowiek jest tu priorytetem. Marketing sieciowy to najbardziej "ludzki" biznes jaki można znać. Nie każdy biznes wymaga kontaktu osobistego.  W MLM kontakt musi być.
Praktykując, każdego dnia rozwijamy się. Każdego dnia uczymy się czegoś nowego. Każdy z nas wie coś unikatowego. Spotykając się, dzielimy się tą wiedzą. Coś niesamowitego. Odkrywamy u siebie cechy, o których wcześniej nie zdawaliśmy sobie sprawy.

Człowiek- kolejne słowo klucz w MLM.
Jeśli nie lubisz ludzi, nie powinieneś zajmować się MLM.

czwartek, 25 września 2014

obce, nie takie straszne, języki ;)

Znajomość języków obcych w dzisiejszym świecie jest niezbędna. Tak, języków obcych, a nie podstaw języka angielskiego czy niemieckiego. Na wyciągnięcie ręki mamy książki, gazety, telewizję, radio, filmy w kilkunastu językach świata. Nie sięgając po nie, sami się ograniczamy. 
Po co mamy czekać na polską relację jakiegoś wydarzenia z Francji w polskiej telewizji, kiedy możemy włączyć chociażby internetowe radio i być na bieżąco? Wątpisz, czy dziennikarz właściwie zinterpretował czyjeś słowa? Sprawdź sam! Bądź dociekliwy! ;)

Języki obce nie tylko są ważne w pracy. Pamiętaj- może dzisiaj ich nie potrzebujesz, ale jutro będziesz chciał zmienić pracę i pracodawca będzie od Ciebie wymagał znajomości języka i wtedy nie będziesz miał już czasu na naukę. Nie znasz języków obcych? Poszukamy kogoś, kto je zna. 
Chodzi o konkurencyjność na rynku pracy. Doszkalaj się, kiedy tylko możesz. Rozwijaj, idź do przodu!

Dzieki językom obcym poznajesz świat, nowych ludzi. Wakacje w innym państwie już nie są straszne. Bez problemu się z każdym dogadasz, na pewno się nie zgubisz ;) 

Mózg! Nauka języków obcych to idealne ćwiczenie. Mózg wtedy bardzo dobrze pracuje. Wiadomo- nieużywany mięsień wiotczeje, a tego nie chcemy (patrz:ALZHEIMER). Mózg człowieka jest dla nas jeszcze zagadką. Wiadomo, że korzystamy jedynie z 10%. Już nawet delfiny mają większe możliwości- wykorzystują aż 20% i stąd ich zdolność do echolokacji, a także do elektrorecepcji. Ćwiczmy, rozciągajmy, używajmy!!

Różne są powody, które nas motywują do nauki. Poniżej kilka z nich:


Jeśli ktoś chce, to zawsze znajdzie czas. Koniec z wymówkami. Jest tyle możliwości, iż bez większych kosztów można się uczyć. 

Najgorsze jest dla mnie, gdy słyszę: "Nie mam zdolności do języków". Bzdura i kolejna wymówka. Do nauki języka obcego potrzebna jest wytrwałość, cierpliwość i systematyczność. To nieustanna nauka słówek, konstrukcji gramatycznych, używanie ich w mowie i w piśmie. To nie jest trudne, ale czasochłonne. Czasami mówimy tak, bo po prostu nie lubimy języka, którego się uczyliśmy. Spróbuj więc innego. Nie francuski? To może hiszpański? Nie hiszpański? To może włoski? Nie ma ograniczeń! One istnieją tylko w nas.

Przyjemnej nauki, 
ms



środa, 24 września 2014

Dlaczego nie powinieneś zająć się MLM, część 2

BRAK CZASU.

Nie możesz zająć się MLM, bo nie masz czasu.
Wiadomo, każdy z nas ma taką samą dobę mieszczącą jedynie 24 godziny. Gdy ma się wiele obowiązków, dodatkowe zajęcie czasami nie wchodzi w grę. Lubisz to, co robisz. Uzyskujesz z tego niezłe pieniądze. Oprócz pracy znajdujesz czas na przyjemności i znajomych. Nie chcesz zajmować się MLM, bo tak zwyczajnie w świecie chcesz kiedyś spać. Poza tym, jesteś usatysfakcjonowany swoim życiem. Patrzysz w lustro każdego dnia i sobie myślisz "Ty to masz szczęście".
W twojej sytuacji, problemem nie jest brak czasu. Po prostu nie chcesz "robić MLM".


Jeśli czegoś chcemy, to robimy wszystko, aby to zdobyć. Chcesz samochód? Kupujesz, albo zaciągasz kredyt. Nie możesz dostać kredytu- szukasz innej pracy, prosisz szefa o podwyżkę/zmianę warunków umowy, szukasz tańszego auta, szukasz, szukasz i szukasz. Człowiek jest tak skonstruowany, że dąży do tego, czego pragnie. Zazwyczaj.

Czasami ktoś nie chce robić MLM. W porządku. Tak, jak wcześniej pisałam, MLM nie jest dla każdego. Trudność pojawia się wtedy, gdy chcemy robić MLM, a WYDAJE NAM SIĘ, że nie mamy czasu, gdy tak naprawdę trwonimy go na zajęcia niepotrzebne. Jesteśmy przekonani o tym, iż inaczej nie można, że nasz plan dnia składa się z samych nieodzownych elementów. Czy na pewno tak jest?


Większość ludzi ma problem z priorytetami i organizacją swojego czasu. Tworząc biznes w marketingu sieciowym trzeba umieć żonglować różnymi zadaniami- tymi w domu, w pracy, w MLM. Godzić szkolenia z  pracą z grupą, ze spotkaniami i z rodziną. Trzeba zaprzyjaźnić się z kalendarzem. Należy to wszystko umieć lub chcieć się tego nauczyć. A to wymaga....no właśnie- czasu. Czas w MLM jest kluczowym pojęciem. 

Jeśli nie potrafisz odpuścić sobie oglądania serialu na rzecz przeczytania książki czy szkolenia, to MLM nie jest dla Ciebie.
Jeśli wolisz poplotkować z koleżankami kolejny raz niż zorganizować spotkanie, to nie podejmuj się rozwijania biznesu w marketingu sieciowym.


A jeśli naprawdę nie masz czasu, a chciałbyś mieć go więcej, to może najwłaściwsza pora o to zadbać?

Jeśli dalej twierdzisz, że nie masz czasu- MLM nie jest dla Ciebie.

Pozdrawiam,
ms



wtorek, 23 września 2014

Kompetencja. Refleksja o rządzie.

Wiele się ostatnio mówi o kompetencjach, umiejętnościach, doświadczeniu. Ma to pewnie związek z powołaniem nowego rządu i jego nowymi ministrami. Dyskusja o kompetencjach odżyje zapewne za kilka tygodni, gdy kampania samorządowa będzie w pełni.

Zgodnie ze słownikiem języka polskiego, kompetencja to:
1. zakres uprawnień urzędu lub urzędnika do zajmowania się określonymi sprawami i podejmowania dotyczących ich decyzji
2. zakres czyjejś wiedzy, umiejętności i doświadczenia
3. zdolność komórek do reagowania na określone bodźce.

Czy wystarczy wiedza teoretyczna, żeby móc powiedzieć o sobie, że jest się kompetentnym w jakiejś dziedzinie? Lepsza wiedza teoretyczna bez doświadczenia, czy doświadczenie bez podkładu? 

Czy osoba, która jest kompetentna w dziedzinie A, da sobie radę w dziedzinie B? Wydaje się, że osoba zdolna, która poradziła sobie w jednym zakresie potrafi szybko zdobyć rozeznanie w specjalności B. Czy jednak w przypadku stanowisk ministerialnych mamy czas, który możemy podarować urzędnikowi, żeby się poduczył, żeby nabył specjalistyczną wiedzę niezbędną do prawidłowego wypełniania swoich obowiązków?

Uważam, że obejmowanie stanowiska przez osobę do tego nieprzygotowaną jest w sprzeczności z głoszonymi tezami dot. dbania o dobro Państwa. Rząd nie może być poligonem doświadczalnym. Uda się, czy się nie uda. Każdy rok jest ważny. Każdy rok może przynieść coś nowego, albo zostać zmarnowany. Czy nie posiadamy w kraju specjalistów gotowych już teraz zmieniać rzeczywistość, mających w ręku gotowy plan działania albo przynajmniej szkic?

Do czasu, kiedy to klucz partyjny będzie ważniejszy od posiadanych umiejętności i wiedzy, nic się nie zmieni. XXI wiek to era specjalistów, czas zdać sobie z tego sprawę. Nie wystarczy coś tam wiedzieć, trzeba się w konkretnej dziedzinie wyspecjalizować, być prawdziwym ekspertem.

Pozdrawiam, 
ms


poniedziałek, 22 września 2014

Dlaczego nie powinieneś zająć się MLM, część 1

Trzeba sobie od razu to powiedzieć. Nie każdy do MLM się nadaje. NIE KAŻDY. Jeśli ktoś będzie twierdził inaczej, to znaczy, że albo jest optymistą, albo nigdy nie robił biznesu MLM i nie ma zielonego pojęcia, o czym mówi. Wiadomo, specjalistów od wszystkiego w tym kraju  jest wielu.

Nie wszyscy zapałają szczerą miłością do marketingu sieciowego. Absolutnie nie ma w tym nic złego. Jakie są tego przyczyny? Ile ludzi, tyle powodów. Im więcej rozmów networkowiec przeprowadzi, tym więcej ich pozna. Te wszystkie przyczyny znać trzeba. Teraz wspomnimy o jednej z nich.

SPRZEDAŻ
Słowo to dziwne, gdyż pociąga za sobą nieuzasadniony strach, lęk przez koniecznością podjęcia działalności polegającej na chodzeniu od drzwi do drzwi i oferowaniu ludziom niepotrzebnego im towaru.
Obawa, że będziemy musieli coś sprzedawać i jeszcze o tym powiedzieć znajomym, publicznie się przyznać do podjęcia zajęcia poniżej naszych kwalifikacji tak paraliżuje, że wiele osób już na wstępnie nie jest zainteresowanych budowaniem biznesu MLM.

MLM to nie jest sprzedaż bezpośrednia. Koniec, kropka.
Czy będziesz chodził po domach z walizką produktów, które będziesz zobligowany sprzedać? NIE!
Czy będziesz musiał sprzedawać? Tak, każdego dnia!! Z wielką radością i entuzjazmem ;)

Nie oszukujmy się. Każdego dnia sprzedajemy. Sprzedajemy siebie na rozmowie o pracę, na randce, podczas wizyty u teściów. Czy tego chcemy, czy nie. Raz sprzedajemy, innym razem kupujemy. Im wcześniej zdamy sobie z tego sprawę, tym szybciej wyciągniemy z tego wnioski i zaczniemy z tego świadomie korzystać.

W MLM nie sprzedajemy stricte produktu. Polecamy zmianę sklepu, gdzie klient sam robi zakupy, proponujemy podjęcie współpracy z firmą X czy Y. Dajemy gotowy model biznesu,  z którego każdy może skorzystać, jeśli tylko wykaże chęć i zaangażowanie.

Oczywiście- produkt znać musimy. Nie ma innej możliwości. Musimy umieć o nim opowiadać, znać opinie konsumentów i koniecznie sami musimy z niego korzystać. Nasza wiarygodność tego wymaga.

Czy więc możemy powiedzieć, że MLM to sprzedaż? NIE! Czy będziesz sprzedawać? TAK!

Marketing sieciowy to coś więcej niż sprzedaż. Możesz przeczytać tysiące artykułów i książek na ten temat, ale jeśli nie spróbujesz, to się nigdy nie przekonasz.

Jeśli więc lubisz sprzedawać, zapraszam do współpracy ;)
Jeśli nie chcesz w ten sposób sprzedawać, nie powinieneś zajmować się MLM.

piątek, 19 września 2014

wprowadzenie do MLM

Według Wikipedii, MLM to termin określający strategię marketingową i sposób funkcjonowania firmy oraz jej współpracowników- niezależnych dystrybutorów.Marketing wielopoziomowy pozwala sprzedawcom na budowanie osobistych struktur współpracowników, od których obrotu otrzymuje się dodatkowe prowizje. Każdy sprzedawca w marketingu wielopoziomowym ma możliwość zbudowania własnej struktury handlowców, w której każdy z nich wynagradzany jest na podstawie obowiązującego w danej firmie planu marketingowego. 

Historia pokazuje, iż MLM wywodzi się z niezamieszkanego terytorium pomiędzy franczyzą, a sprzedażą bezpośrednią. Sprzedaż bezpośrednia nie jest Wam obca, prawda? Pamiętam pana, który kiedyś mamie oferował super-mega odkurzacz, który odkurzał, prał, gotował i jeszcze nucił ulubione szlagiery. Praca pod pewnymi względami interesująca, aczkolwiek dość stresująca. Ile musielibyście sprzedać tych odkurzaczy, żeby uzyskać przyzwoite dochody? Poza tym, bez Waszego bezpośredniego zaangażowania i obecności, nikt by odkurzacza nie kupił, ergo- nic byście nie zarobili.

W MLM sprawa ma się inaczej. Tutaj polecacie innym zmianę sklepu i zamiast kupować produkt firmy X, kupujecie produkt firmy Y. Jako członkowie Klubu możecie kupować po zniżce, a za skuteczne polecanie otrzymujecie prowizję od firmy.Proste? Bardzo. Czemu dostajecie prowizję od firmy? Bo zastępujecie reklamę w TV, radio, modelki na billboardach, handlowców z długoletnim doświadczeniem. Jak wiadomo, każdego dnia coś polecamy. Czemu na tym nie zacząć zarabiać? 

Po pewnym czasie możecie nawet poszczycić się dochodem pasywnym. Co to znaczy? Osoby, które przekonałyście do firmy Y, kupują jej produkty bez Waszego zaangażowania korzystając zapewne ze sklepu internetowego. Wasza praca, jaką włożyliście na początku,w  trakcie spotkań z potencjalnymi partnerami biznesowymi procentuje także później. Firma cały czas wypłaca Wam prowizje zgodnie z planem marketingowym za obrót jaki dokonujecie Wy i Wasi partnerzy. Co jest sprawiedliwym systemem. Wszak to dzięki Wam firma ma nowych Klientów i nie musi korzystać z usług reklamodawców. 

Marketing sieciowy został okrzyknięty biznesem XXI wieku. 
Firma nie zatrudnia wielu pracowników, minimalizuje koszty reklamy, dystrybucji, przerzucając środki tam, gdzie chce- na wynagrodzenie partnerów oraz na wysoką jakość produktów.W trakcie kryzysu nie zwalnia swoich pracowników. Nie musi ciąć kosztów, zamykać oddziałów. W dzisiejszych czasach to chyba przydatna informacja.

Ciekawe? Warte przemyślenia?

ms

wtorek, 16 września 2014

rozmowy w toku

Kiedyś, w czasie rozmowy o osiągnięciach współczesnej techniki, George Bernard Shaw powiedział: "Teraz, gdy już nauczyliśmy się latać w powietrzu jak ptaki, pływać pod wodą jak ryby, brakuje nam tylko jednego: nauczyć się żyć na ziemi jak ludzie"

W ciągu dwóch ostatnich dni rozmawiałam z dwójką nieznajomych. Jedna kobieta opowiedziała mi, czemu bierze ulotki od rozdających je na ulicy widząc, że ja tego nie robię. Druga zaczęła rozmowę na przystanku tramwajowym. Każda z nich opowiedziała mi przy okazji fragment swojego życia. Żadna z nich nie narzucała się. Było to swobodne, przy okazji. Nie skupiły się na zaniedbaniach rządu, nie zaczęły obwiniać wszystkich dookoła. Nie zalały mnie falą swojego niezadowolenia. Wiecie, co je jeszcze łączyło? Obie, przy pożegnaniu przeprosiły, że w ogóle zaczęły rozmowę. Przeprosiły, że się odezwały nieproszone.

Kiedy zgubiliśmy zdolność do wymiany myśli, poglądów, historii  z drugim człowiekiem? Wykluczam z tych rozważań rozmowy we wszelakiego rodzaju kolejkach, one zawsze źle działają na ludzi, noże  w kieszeni się otwierają, strzelamy ślepakami we wszystko co się rusza....

Korzystam z komunikacji miejskiej. Wiecie ile jest osób, które nagle z zamiłowaniem oglądają krajobraz za oknem? Tak, jakby pierwszy raz go widzieli. Wolą patrzeć na szare bloki i mijane samochody niż wymienić kilka zdań z pasażerem obok. Oczywiście, ten pasażer może mieć akurat nas w głębokim poważaniu mając słuchawki na uszach lub zatracając się zabijaniu potworów. Niektórzy czytają i wtedy się raduję!!

Nie twierdzę od razu, że trzeba z każdym się witać i od razu zaprzyjaźniać. Bycie otwartym na chwilę rozmowy w drodze do pracy jeszcze nikogo nie zabiło. A jeśli tak, to i tak się tego nie dowiemy ;)

Jaki jest nasz stosunek do człowieka, który nas zagaduje? Wrogi. Intruz. Czemu marnuje mój czas? Zabiera mi przestrzeń. 

W świecie, gdzie możliwości są nieograniczone,  my coraz bardziej zamykamy się w sobie, w swoim świecie i nikogo do niego nie wpuszczamy. Te panie z serdecznością zaczęły rozmowę, a skończyły skrępowane, jakby przypomniały sobie, że te czasy się już skończyły, kiedy z człowiekiem można było normalnie porozmawiać. Tak, po prostu.

ms

środa, 10 września 2014

Szczęśliwe powroty?

Szczęśliwie powróciłam z urlopu cała i zdrowa. Zmiana otoczenia od czasu do czasu przydaje się. Zmiana perspektywy. Nabranie dystansu do spraw pozostawionych w domu. Zmiana klimatu. 

Urlop urlopem, ale co z jego zakończeniem? Dla niektórych powroty z urlopu bywają trudne. Wtedy, gdy nie lubią swojej pracy. Ścisk w żołądku, stres. "Było pięknie, ale nic co dobre nie trwa wiecznie". Ile ludzi tak mówi? Większość. Rzadko kto wraca do pracy z uśmiechem na ustach. Co robi reszta? Reszta, o dziwo,  lubi to, czym się zajmuje na co dzień. Nie traktuje pracy jak kieratu, do którego musi wracać dzień po dniu. Dziwne, prawda?

Powrót z urlopu jest tym momentem, który jednoznacznie pokazuje nasze podejście do wykonywanego zajęcia. 

Radość czy zniechęcenie? 

Ból brzucha czy uśmiech na twarzy? 


Jak to było w Twoim przypadku?

ms