sobota, 29 listopada 2014

środa, 26 listopada 2014

sky is the limit

Scena pierwsza.
Siedzi pan przy stoliku. Popija aromatyczną kawę. Czyta gazetę. Dookoła gwar ulicy, ktoś obok sprzedaje kwiaty, ktoś inny mija nas na rowerze, a nasz bohater, bez pośpiechu, pije sobie pyszną kawę.

Scena druga.
Kobieta siedzi na ławce w parku i patrzy w spokojną, równą taflę wody. Gdzieś nieopodal bawią się dzieci, jakaś para na jeziorze płynie łódką.

Takich scen mogłoby być dużo. Znamy je z filmu, z opowieści. Dominuje w nich swobodny nastrój, brak pośpiechu, czasami aromatyczne jedzenie i długie rozmowy przy wyśmienitym winie. A jak jest naprawdę?

Zastanawiałam się nad tym długo. Wczoraj wróciłam z Drezna, gdzie centrum miasta przygotowywało się na świąteczny czas, który zbliża się do nas wielkimi krokami. Za tydzień zostanie tam otwarty jarmark świąteczny i już teraz można zobaczyć budki z ozdobami świątecznymi,  zabawkami, tradycyjnym jedzeniem świątecznym. Po całym terenie rozsiane są również stanowiska, gdzie serwowany jest grzaniec. Całe to słodkie zamieszanie można było obserwować z jednej z licznych kawiarni czy restauracji, gdzie przy świetle świec gromadzili się znajomi,  by wspólnie spędzić przyjemnie czas. Coś pięknego. 



My nie mieliśmy czasu, by rozkoszować się tą chwilą. Nie byliśmy na wakacjach. Patrzyliśmy wszędzie i szybko, bo zapamiętać wszystko, co warte zapamiętania. Nie było w tym spokoju, refleksji i tej wolności. I tak sobie pomyślałam, że przeważnie tak jest. Jesteśmy ograniczeni czasem, rozkładem jazdy organizatora wycieczki, planem urlopu. Gdy już usiądziemy i napijemy się kawy to zawsze ze świadomością, iż zaraz trzeba jeszcze tu zajrzeć, tam podejść, zaraz autobus odjedzie,  mamy tylko jeden dzień, a tu muzeum zaraz zamykają. I tak to potem jest, że na wakacjach ciągle patrzymy na zegarek. 

A jakby tak pojechać na mocne, czarne espresso do Mediolanu. Pojechać do Włoch na trzy dni i nie spieszyć się. A gdy przyroda będzie budzić się po zimie do życia, wybrać się na spacer polami Toskanii. Potem zobaczyć jak powstaje wino w Prowansji. 
Nie spieszyć się, smakować chwile, doświadczać głębokiej radości z samego istnienia i możliwości bycia tu i teraz...

Jaki będzie Twój film? 
Ktoś obejrzy go z zainteresowaniem, czy  przełączy na inny kanał?
Zostań reżyserem swojego życia i pamiętaj: ONLY SKY IS THE LIMIT

Pozdrawiam,
ms






poniedziałek, 17 listopada 2014

początek 2015 roku

Zbliża się koniec roku, a razem z nim Sylwester i noc, kiedy podsumujemy miniony czas i pomyślimy o tym, co przed nami. Czas wielkich planów i celów do osiągnięcia.

Dobrze wiemy, jak się to zazwyczaj kończy. Większość ludzi chce schudnąć, kupuje 2 stycznia karnet na siłownię, do której wstąpi dwa razy. Może trzy. 
Postanowienia większej aktywności, zmiany nawyków szybko są rzucane w kąt.

A może teraz, zrobić to trochę inaczej? Być trochę przewrotnym? Może zrobić to lepiej?

Czas na podsumowania nadszedł teraz. Gdy nie zaczęło się jeszcze przedświąteczne sprzątanie, szukanie w pośpiechu prezentów... Masz chwilę do namysłu. Usiądź wygodnie, przemyśl wszystko,
Teraz pomyśl o swoim życiu, teraz pomyśl o tym, co chcesz zmienić i jak to zrobisz. Zaplanuj!!

Przyszły rok zaczyna się już dzisiaj.

Powodzenia!!

ms